W Wojciechowie stoi mała kapliczka z obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej. Pod ikoną umieszczono tablicę z napisem będącym przeprosinami za znieważenie wizerunku Królowej Polski. Cóż takiego stało się w tym miejscu siódmego czerwca 1966 roku? Sprawa ta na pewno wymaga kilku słów wyjaśnienia. Otóż w latach 1957 – 1980 po Polsce podróżowała, czyli peregrynowała, KOPIA słynnego obrazu z Jasnej Góry. W roku jubileuszu tysiąclecia państwa polskiego, czyli w roku 1966, przerwano peregrynację obrazu po zwykłych parafiach. Episkopat zdecydował, że w tym szczególnym roku obraz będzie pokazywany tylko w stolicach diecezji. Wtedy też władze PRL zaczęły przeszkadzać w publicznym eksponowaniu wizerunku. Trzeba pamiętać, że nawet kopia ikony Królowej Polski otaczana była wielkim szacunkiem, a jej wjazdy do miast przewyższały wystawnością wszystkie partyjne wiece i marsze. Szczególnie spektakularny przebieg miała wizyta obrazu w Lublinie, gdzie studenci zorganizowali procesję z katedry na teren Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Dzień po uroczystościach w Lublinie obraz wracał otwartym samochodem-kaplicą na Jasną Górę. Miał jechać przez Bełżyce, jednak wymuszono zmianę trasy przejazdu, by rozczarować oczekujących wiernych. Transport eskortowała milicja. Pod Wojciechowem funkcjonariusze zatrzymali auto. W ostrych słowach nakazali opuszczenie bocznych plandek oraz zniszczyli dekorację kwiatową. W nocy w tym miejscu postawiono krzyż ze zwykłych nieheblowanych desek. Nazajutrz już go usunięto, ale na przekór władzom okoliczni mieszkańcy przynosili dziesiątki mniejszych symboli. Zaczęło się dochodzenie i całodobowe pilnowanie miejsca wydarzenia. W tym roku milicja i Urząd do Spraw Wyznań dopuściły się jeszcze wielu szykan wobec osób organizujących peregrynację. Od roku 1966 do 1972 po Polsce jeździły jedynie puste ramy obrazu, bowiem władze zabroniły wywozić kopii z Jasnej Góry.