Wąwóz miejscami mocno zarośnięty, o stromych zboczach, możliwość napotkania dzikich zwierząt.
Ma on duże znaczenie pod względem historycznym, ponieważ to w tej okolicy rozegrała się jedna z największych bitew podziemia antykomunistycznego. Największa akcja oddziału „Orlika” i jedna z największych bitew antykomunistycznego polskiego podziemia rozegrała się w miejscowości Las Stocki 24 maja 1945 r. W tym dniu do grupy operacyjnej UB i NKWD poszukującej „bandytów” dotarła informacja, że partyzantów widziano w Lesie Stockim. Połączone komunistyczne grupy NKWD, UB i milicji liczyły około 200 żołnierzy. Po naradzie przeprowadzonej w Wierzchoniowie, grupa operacyjna wyjechała w stronę Lasu Stockiego.
Tymczasem tam partyzanci odpoczywali po forsownym marszu. Dzień wcześniej do wsi dotarł oddział liczący około 120 partyzantów , natomiast tuż przed bitwą dołączyła do niego grupa około 70 ludzi z okolic Baranowa i Kośmina. Teren w rejonie wsi Las Stocki poprzecinany był wąskimi dołami oraz wąwozami porośniętymi lasem. Od strony zachodniej wzdłuż wsi ciągnie się wąwóz nazwany Zadolem, a od strony wschodniej Glibienny Dół. Był to teren krwawej walki pomiędzy siłami komunistycznymi, a partyzantami, którzy liczyli na odpoczynek w tym miejscu. W trakcie walki do partyzantów dotarła wiadomość o zbliżającej się komunistycznej odsieczy z Puław.
Komendant „Orlik” natychmiast zarządził odwrót i partyzanci opuścili wieś. Rannych pozostawiano po drodze u zaprzyjaźnionych gospodarzy, a większa część wojska przeprawiła się za Wisłę. Dopiero w nocy na miejsce bitwy do Lasu Stockiego przybyła komunistyczna odsiecz w liczbie ponad 600 żołnierzy, ale na ściganie Polaków było za późno.
Walka w Lesie Stockim była krwawa i straty były wysokie. Zginęło 11 lub 12 partyzantów i tyle samo zostało rannych. Zginęło także co najmniej troje mieszkańców wsi, w tym mała dziewczynka. Strona przeciwna przyznała się oficjalnie do 40 zabitych żołnierzy i funkcjonariuszy.