Fundatorką świątyni była córka Stanisława Herakliusza Lubomirskiego, pani na Puławach Elżbieta Sieniawska. Świątynia, która przez lata była parafialnym kościołem dla dóbr puławskich, w czasie II wojny światowej pełniła funkcję arsenału. A to za sprawą proboszcza, ks. Stanisława Zawadzkiego ps. „Łan”, kapelana Armii Krajowej. Proboszczem był on równie skutecznym co kapelanem, skoro w czasie największej zawieruchy wojennej, w roku 1943, wyposażył kościół w nowe organy. W kościele znajdują się obrazy Wojnakowskiego (ucznia Bacciarellego), do których pozowały córki ks. Izabeli – Maria i Zofia, oraz obrazy ulubienicy ks. Izabeli – Zofii z Matuszewiczów Kickiej. Warto zwrócić uwagę na tablice nagrobne umieszczone w murze okalającym kościół. Wiele inskrypcji sporządzono w językach obcych. Bohaterską historię z wojny z bolszewikami przypomina epitafium kaprala Jana Chmielewskiego. Kapral poległ pod Kostoryszewem niedaleko Żytomierza w samochodzie pancernym „Dziadek”. Ten swojski kryptonim nosiła prawdziwa samobieżna forteca: pojazd pancerny typu Garford-Putiłow, produkowany w Rosji w latach 1914-1916. Uzbrojony w działo kalibru 76 mm i 3 ciężkie karabiny maszynowe jako jedyny samochód był w stanie walczyć z czołgami! Uszkodzony w feralnym starciu pojazd został naprawiony i wrócił do służby. „Dziadek” był pierwszym pośród trzech pojazdów tego typu, jakie polscy ułani zdobyli na bolszewikach w 1919 roku. Wszystkie trzy samochody tego typu przetrwały wojnę i do roku 1927 służyły w Wojsku Polskim.